Rewelacyjny sposób na mszyce znalazłam w książce "Ziołowy Ogród" autorstwa Dirk Mann. Wypróbowany i sprawdzony, polecam z czystym sumieniem:)
Chude mleko zmieszać z wodą w proporcjach pół na pół, sporządzoną mieszanką spryskać roślinę, która została zaatakowana przez mszyce. Sposób działa świetnie, a co najważniesze nie zawiera chemicznych środków i pestycydów!
W tym roku mszyce zaatakowały mi bób. Chciałam je czymś spryskać, ale doszłam do wniosku, że nie po to sama hoduję warzywa, żeby potem jeść opryskane chemią, jednocześnie bałam się, że przejdą na inne rośliny i będzie już po moim małym ogródku warzywnym. Popytałam więc znajomych i polecili mi sposób z mlekiem, który jest już tutaj opisany, a także wywar z pokrzywy.
Wywar z pokrzywy:
Niekwitnące pokrzywy należy drobno posiekać nożem, następnie wrzucić je do pojemnika (małe wiaderko) i zalać wodą. Po 24 godzinach przecedzamy "wywar" do butelki. W proporcji 1:10 (np. 100 ml roztworu z pokrzyw na 1 litr wody) wlewamy preparat do psikadła, którym spryskamy mszyce. Taki wywar działa dodatkowo jako nawóz i ma właściwości przeciegrzybicze.
Efekt był taki, że mszyce znikły, po 2 tygodniach pojawiły się jednak znowu, ponowiłam opryskiwanie pokrzywami i na razie mam spokój. Następnym razem wypróbuje sposobu z mlekiem, może wtedy już nigdy nie wrócą :P
Bardzo rozpowszechniony domowy sposób na mszyce to mieszanka płynu do naczyń i wody, działa rewelacyjnie. Bardzo wielu moich znajomych korzysta z tego sposobu i są zadowoleni.
Wystarczy dodać do spryskiwacza wody z płynem do naczyń i spryskać rośliny objęte mszycą.
Nie wiem tylko czy takie rośliny nie są lekko "zatruwane" tym płynem. Moje kwiaty wyglądają i pachną bardzo ładnie, ale nie wiem jak wygląda sprawa przy warzywach!